1
Too late yeah baby it’s too late
And time has made the spell abate
Now it’s time to desecrate
Wpadłam na Nią rok temu na Krakowskim rynku. Niespodziewanie. Przez krótki moment nie byłam nawet pewna skąd znam tą twarz. Po tylu latach przyjaźni. I nawet nie było mi z tego powodu wstyd. A jednak, gdy dotarło do mnie, że to Ona i że bezpośrednie starcie jest już nieuniknione, serce podeszło mi do gardła. Przecież nawet nie miałam pojęcia, co tam studiuje. Przez ostatni rok w ogóle nie pamiętałam o jej istnieniu.
- Cześć – uśmiech numer pięć.
- Hej – jej uśmiech zdawał się mnie parzyć od środka.
I ta krótka chwila niezręcznej ciszy. Nawet nie patrzyłyśmy już sobie w oczy, gorączkowo zastanawiając się, co w ogóle wypada powiedzieć. Bo co można powiedzieć po blisko dwuletnim milczeniu? Czy nie prościej byłoby przejść obok siebie obojętnie, jak dwoje obcych sobie ludzi, którymi i tak się stałyśmy? Przecież tak rzadko bywam w Krakowie, większość mojego czasu spędzam w Warszawie, takie spotkanie już na pewno się nie powtórzy, to był najzwyklejszy przypadek, złośliwość losu, kolejny dowód na to, że „świat jest mały”…