Uważam się za osobę świadomą, otwartą i zawsze chętną do zmian. Cieszy mnie kwestionowanie własnego światopoglądu, nie boję się nowych pojęć, emocji i mentalnych wyzwań – i z taką też postawą podchodzę do każdego tematu z dyskryminacją, rasizmem, kulturą anulowania i poprawnością polityczną związanego. W moich codziennych, bezpośrednich relacjach z ludźmi staram się nie oceniać, nie traktować pochopnie ani zero-jedynkowo. Jestem jednak tylko człowiekiem (i to z bardzo niewyparzonym jęzorem), który cały czas się uczy i który woli być świadomy swoich krzywdzących schematów niż udawać, że nie istnieją lub że świetnie dałam sobie z nimi radę.
No nie, to jest akurat jedna z tych kwestii, której – i jestem o tym święcie przekonana – będę się uczyć całe życie. I dobrze. Bo wiecie co? Wszyscy jesteśmy rasistami.