Kama mnie trochę wyprzedziła w kwestii relacji, dlatego część poniższego posta jest powtórką z rozrywki. Na żadne recenzje kusić się nie będę, z tej oczywistej przyczyny, że jako psycho-fanka nie potrafię na nich spojrzeć obiektywnie – tak więc po recenzje odsyłam w Google, do lepszych i gorszych fachowców, a po moje odczucia TUTAJ.
A poniżej krótka relacja z trzech najpiękniejszych dni w moim życiu ;)
Łódź od Tarnowa dzieli spora odległość, ale w doborowym towarzystwie kilkugodzinna podróż PKP była wyłącznie przyjemnością: nasz przedział był przedziałem bardzo radosnym i w Łodzi Kaliskiej wysiedliśmy w doborowych humorach ;)