30/04/2014

2014: kadry kwietniowe

Kolejna garść moich ciepłych, wiosennych wspomnień ;-)
Na zdjęciach (poza wiosennym Krakowem i Tarnowem), pozuje Kama, moje trampki, Karolina, Ania, Wojtek i Magda.
  


27/04/2014

Siedząc w kolejce

Część druga, która myślałam, że nigdy nie powstanie. 
(po część pierwszą odsyłam TUTAJ)

Otóż kolejki wkroczyły na nowy poziom i teraz źle jest już nawet w prywatnych poradniach. Z których to korzystam głównie dlatego, że moi lekarze albo już mnie w ramach NFZ nie obejmują (koniec końców przekroczyłam magiczną granicę pełnoletniości kilka lat temu), albo dla własnej wygody i zdrowia psychicznego ze współpracy z NFZ zrezygnowali. Jako, że zdrowie sobie cenię, zaufania na prawo i lewo nie rozdaję, a do ludzi się dość łatwo przywiązuję, toteż nie wyobrażam sobie iść do lekarza specjalisty innego niż ten, który leczy mnie od paru dobrych lat, lub nawet od maleńkiego. Gdy więc moje porysowane szkła domagają się wymiany, a okresowe badania standardowego uaktualnienia i fachowej konsultacji, dreptam sobie do prywatnego gabinetu. Wygodniejprościejszybciej ioczywiście, o wiele drożej.

18/04/2014

Filmowe Love Story

Długo zastanawiałam się nad sensem publikowania takiego posta, ale ostatecznie zadecydowałam, że skoro już zapoczątkowałam tu tag filmowy i od czasu do czasu zdarzy mi się wypowiedzieć na tematy z filmem związane (szczególnie na temat polskiej kinematografii), to trochę głupio byłoby pominąć w nim moje ulubione tytuły, które – jakby nie było – w większym lub mniejszym stopniu kształtują moje patrzenie na kino, a przynajmniej znacząco definiują mój rzekomy gust. Dlatego dziś będzie w samych superlatywach. O moich ulubionych, filmowych obliczach miłości. Na wstępie zaznaczam, że do każdego z poniższych tytułów jestem emocjonalnie przywiązana i żadna racjonalna argumentacja nie przekona mnie, że nie zasługują one na miano genialnych.


10/04/2014

Profesjonalny amator

Nie ulega wątpliwości, że zaraz obok angielskiego (który studiuję raczej pobieżnie) i pisania, moją największą pasją są zdjęcia. Publikuję je na blogu od samego początku jego istnienia, a jakoś nigdy się tu jeszcze o nich nie rozpisałam.
I chyba najwyższy czas to nadgonić.

04/04/2014

Powieści

Gdzieś tam między wierszami na salach ćwiczeniowych uświadomiono mi istnienie pięknej teorii zakładającej, że każdy człowiek jest powieścią. I że w życiu chodzi głównie o to, żeby sobie (i innym) owe powieści nieprzerywanie opowiadać. Bo wszyscy jesteśmy narratorami, tworzącymi jedną wielką pajęczynę różnorakich powieści.