22/06/2012

Pamiętnikowanie

Lubię te różnorodne reakcje, które wywołuję, gdy przyznaję się, że od 8 lat piszę Pamiętnik i aktualnie zapisuję 23 zeszyt. I bez względu na to, co kto o tym myśli, ja wiem jedno: Pamiętnik, taki prawdziwy, pisany ręcznie i chowany po kątach, taki, który możesz wsadzić do torebki i wziąć do szkoły (choć osobiście nigdy tego nie robię), taki, w którym błędy musisz skreślać lub zamazywać korektorem – z czasem staje się nierozerwalną częścią Ciebie. Nieważne czy to już wyszło z mody. Ciebie to nie obchodzi. Bo Ty masz potrzebę przelewania swoich myśli, doświadczeń i emocji na papier. To Ci wchodzi w krew. 

18/06/2012

And I'm full of joy!

Wprawdzie do wakacji jeszcze kręta droga, ale… w gruncie rzeczy tu nie chodzi ani o wolne, ani o temperaturę, ani nawet o słońce. Bo ja, owszem, o pogodzie, ale ducha.
Wreszcie mam w sobie to, na co czekałam mniej więcej od listopada zeszłego roku. Siłę, energię, motywację i wiarę. I to zupełnie nowe, niezliczone ich pokłady, które zamierzam solidnie pielęgnować i skrupulatnie mnożyć, nowymi sposobami. 

11/06/2012

Idealny Facet Dla Mojej Dziewczyny

Lubię pozytywne, filmowe rozczarowania. Patrząc przez pryzmat tych najbardziej rozreklamowanych filmów, opinia o polskim kinie (w kryteriach artystycznych) nie jest specjalnie pochlebna – nasze kino zdaje się zamykać, albo w śmiertelnie poważnych, patriotycznych obrazach wojennych, albo w nieudanych, żenujących komediach romantycznych, gdzie królują patetycznie sztuczne dialogi. 
Osobiście jednak twierdzę, że w Polsce (mimo wszystko) robi się dobre kino i nie po raz pierwszy to tutaj zaznaczam. Wydaje mi się bowiem, że aby dostrzec ten „dobry” aspekt, nie wystarczy włączyć telewizor i przeczytać zapowiedź w Tele-tygodniu. Najlepsze (moim skromnym zdaniem) tytuły przechodzą bez zbędnego szumu w mediach.
Tym razem jednak jest zgoła inaczej. Film, o którym piszę wywołał dość skrajne emocje, więc śmiem twierdzić, że jest dość kontrowersyjny i, moim jakże skromnym zdaniem, mocno niedoceniany.

04/06/2012

ZDJ: Angels to Fly

Chyba każdy się ze mną zgodzi, że muzyka inspiruje. Oczywiście osobiście najwięcej inspiracji czerpię z twórczości Muse, ale dzięki nim stopniowo przybywa coraz więcej innych zespołów/wykonawców, którzy potrafią mnie oczarować.

W zeszłe wakacje swój czar rzucił na mnie Ed Sheeran. Przyznaję bez bicia: chłopak trochę stopił mi serce. Poniższa seria (w czterech aktach) narodziła z TEGO singla, a nosi tytuł Angel to Fly




 
Pozowała przeurocza (i dzielna) Maja.
A na zdjęciach widnieje strych tarnowskiej kamienicy należącej do mojej rodziny, gdzie panował potworny zaduch, smród i syf. Krótko mówiąc: była to jedna z najbardziej ekspresowych i hardecore’owych sesji, jakie miałam okazję robić. Za wiernych towarzyszy naszych wysiłków robiły dwa gołębie trupy. Creepy!


Fajnie było!