16/04/2019

Winny czy niewinny

Nie ma co kłamać, lubię mielić kontrowersyjne tematy. Ostatnio na topie jest (była?) dyskusja domniemanej pedofilii Michaela Jacksona, wywołana głośnym dokumentem Leaving Neverland. Do tej pory „król popu” był mi kompletnie obojętny. W fazę zainteresowania muzyką weszłam na krótko przed jego śmiercią, więc poza jego nietuzinkowym wyglądem i kilkoma hitami, które zna każdy, niewiele o nim wiedziałam. Obiła mi się o uszy jego głośna śmierć i to by było na tyle. O wspomnianym dokumencie dowiedziałam się z social mediów, wspomniałam w pracy, sama obejrzałam i zaczęły się dyskusje. Cywilizowane, bo nie mam w otoczeniu żadnego psychofana Jacksona (jedynym hardkorowym fanem czegokolwiek w pracy jestem aktualnie chyba tylko ja). Po kilku dniach tego mielenia uznałam, że te kontrowersje oferują wiele więcej tematów do dyskusji niż samo pytanie czy Jackson faktycznie był pedofilem (bo tego jednoznacznie dowieść nie sposób).

02/04/2019

2019: Piątka marca


1. W marcu minął rok odkąd mieszkam na prototypie ulicy Pokątnej. Dużo się przez te 12 miesięcy wydarzyło, najwięcej oczywiście w mojej głowie. Droga, którą w tym roku przebyłam, nie była łatwa, szczególnie na jej pierwszym, wyboistym odcinku, ale i na pewno mniej kręta niż ta przed nią. W nowy rok wkroczyłam pewniej niż w którykolwiek inny przed nim i póki co moje dobre przeczucia się sprawdzają. Od stycznia mocno staram się celebrować każdy dzień (na swój własny sposób). Nie jest to szczególnie trudne, bo lubię swoją pracę, mam z kim rozmawiać, z kim wyjść na miasto i za co dobrze żyć. No i mieszkam w miejscu, w którym zakochałam się bezgranicznie i na zabój. Czasem nawet to głupie spojrzenie za okno potrafi zdziałać cuda. Chciałabym, żeby ten stan trwał jak najdłużej, bo bardzo podoba mi się ten pewny krok, którym aktualnie (choć wciąż ślamazarnie) posuwam się do przodu. Gdzie mnie to zaprowadzi, nie wiem, ale tu i teraz jest dobrze.