22/03/2011

Do widzenia depresji!

Niektórzy mówią, że Polacy to jeden z najsmutniejszych narodów. Że zakompleksiony. Wiecznie niezadowolony. Co z tego, że mamy inteligentnych, sprytnych, zaradnych rodaków, skoro większość z nich nie potrafi zdobyć się na zwykły, bezinteresowny uśmiech. Co z tego, że jesteśmy ambitni i szybko chłoniemy wiedzę, jeśli nie potrafimy cieszyć się życiem i tym, co mamy. Stereotypy? Nie sądzę.

10/03/2011

Young British Artists

Temat pierwszych zajęć z British Art zupełnie mnie odpychał: modern art. Nigdy takowej nie rozumiałam, nigdy za takową nie przepadałam, więc siadając we wtorkowy wieczór do zadania, byłam nastawiona bardzo sceptycznie. Jednak ku mojemu zdziwieniu pośród licznych nazwisk z YBA (Young British Artists, głównie działający w latach 90tych) znalazłam takie, które mnie zaintrygowały. Wprawdzie policzyć je można na palcach jednej ręki (poniżej wymieniam całe trzy-,-), bo jednak znaczna większość współczesnych artystów była mi zupełnie obojętna, żeby nie powiedzieć, że ich „arcydzieła” uważam za bezsensownie obrzydliwe lub kontrowersyjne kompozycje (i zasadniczo mój wykładowca to potwierdził – wykształceni artyści mogą wystawić w galerii wszystko: martwego rekina, martwą owcę, czaszkę z diamentów wartą kilka milionów, roznegliżowane łóżko, szczelinę w posadzce etc, a ludzie i tak będą się w tym doszukiwać wyższej sztuki), ale grunt, że znalazłam cokolwiek. Prace, które przykuły moje oko to oczywiście fotografie. 

05/03/2011

Przepaść

Codziennie rano wita mnie cichy, ciepły, znajomy głos. Dzień dobry kochanie. Gładzisz mnie po policzku, całujesz w czoło, pytasz jak się spało. Niezdarnie odnajdujesz moje usta i na kilka długich chwil oboje zapominamy o Bożym świecie. Śniadanie jemy we troje. Ty, Ja i Gaja, najcudowniejszy labrador pod słońcem.
Codziennie po pracy wita mnie znajome szczekanie i ciepły, znajomy głos. Cześć kochanie. Obiad zawsze jemy we dwójkę. Gaja ma wtedy przerwę i gania po ogrodzie. Nie lubisz, gdy milczę, choć to nieładnie rozmawiać przy stole. Zawsze z ulgą uśmiechasz się, gdy napomknę, że obiad jest pyszny.
Codziennie wieczorem usypia mnie cichy, ciepły, znajomy głos. Dobranoc kochanie. Gładzisz mnie po policzku, kciukiem badasz znajomy kształt moich ust. Biorę Cię za rękę, zamykam oczy i oboje odpływamy w świat niebytu. Zjednoczeni.