26/10/2021

Polaczek cebulaczek

Uwielbiam ziemniaki i cebulę – o ile ziemniak mu nie dziwny, tak ilość konsumowanej przeze mnie cebuli (szczególnie z jajecznicą na śniadanie) trochę mojego Szkota przerasta. Lubię gdy nabija się z mojego „kraju trzeciego świata”, sugerując że wychowałam się bez bieżącej wody, że mój polski dentysta używa średniowiecznych narzędzi do ekstrakcji zęba, a edukacja seksualna ograniczała się do czekania z seksem do ślubu. Lubię się wykłócać o to, kto ma większy problem z alkoholem (Polak czy Szkot) i kto lepiej klnie (zdecydowanie Polacy!). Bardzo za to nie lubię być czyimś wyznacznikiem polskości – czuję się wtedy jak największy oszust, z kompletnie nieadekwatną wiedzą i doświadczeniami. Nie cierpię czuć na sobie odpowiedzialności reprezentowania całego kraju – to nie moja bajka.  

Ale gdy już zmuszana jestem się nad tym zastanowić, to jasnym się dla mnie staje, że sama równocześnie potwierdzam i obalam wszystkie polskie stereotypy.


06/10/2021

Wierzę w mózg

Zawsze nosiłam w sobie przekonanie, że wszystko jest w naszej głowie, a głowę można modelować wedle własnych życzeń. Odkąd pierwszy raz usłyszałam (albo przeczytałam) o podświadomości i (samo)świadomości, wszystko zaczęło wskakiwać na swoje miejsce. Pamiętam to ekscytujące poczucie, że właśnie natrafiłam na coś niesamowitego, fascynującego, coś, co na dłuższą metę odmieni moje życie. I nie pomyliłam się, czego dowodem jest mój wieloletni pamiętnik.

Przyjaciółka wyznała mi niedawno, że nie zdawała sobie sprawy jak bardzo pisanie potrafi pomóc skołowanej głowie, dopóki – zainspirowana książką The Artist’s Way – nie zaczęła pisać regularnie. Układać w słowa na papierze nieskładne myśli kotłujące się w głowie.