31/08/2016

2016: kadry sierpniowe

Pracę rzuciłam, żeby pracę pisać, a w międzyczasie…
Rozkochiwałam się na nowo w naszej Dzikiej Wsi.





Trauma w dość poetycznej oprawie. Polecam.
Dawno, bardzo dawno planowaną sesję częściowo sfinalizowałam.
I miałyśmy przy tym z Asią niezły ubaw. Efekty będą, ale nieprędko. 
 Trochę piekłam.


Tranów odrobinę na nowo eksplorowałam.


Świątynie dumania należycie wykorzystywałam.


Zaliczyłam (niespodziewanie) wyjątkowy koncert.
A na koniec (pracy i miesiąca) wzięłam się za debiut mojego ulubionego brytyjskiego autora. Jak lubicie traumatyczny, narracyjny mind-fuck, Ishiguro was nie zawiedzie.