Pierwsze przedwiosenne zdjęcia w tym roku
zaliczyłam z Kamilą trzy tygodnie temu. Napisała do mnie któregoś pięknego
dnia, że ma pomysł i potrzebuje fotografa by go w pełni zrealizować. Dwa razy
powtarzać nie musiała.
To nie pierwszy i na pewno nie ostatni owoc naszej
współpracy (plany na kolejne już są); ale pierwszy, gdzie pomysł od samego
początku do samego końca jest Kamili – ja tylko naciskałam spust migawki i bawiłam
się kolorami w fotoszopie. Tak więc dziś dumnie prezentuję JEJ dzieło: miszmasz
Tima Burtona.
Na zdjęciach: Kama.
Tło: Żabieński garaż Kamy.
Owacja na stojąco dla Kamy!
PS.
Jak tylko zrobi się cieplej i bardziej zielono, odgrzeję tu w końcu
Burtonowskie kotlety z Wonderlandu. Poza tym zachęcam wszystkich, żeby szli w
ślady Kamili i realizowali swoje pomysły za pomocą mojego palca na spuście
migawki! ;-)