07/06/2014

O kulturze i sztuce

Od jakiegoś czasu, pomiędzy moje chaotyczne myśli, zagmatwane wspomnienia i nieistotne szczegóły (tj. Pamiętnik), coraz częściej wkradają się tematy mocno związane z szeroko pojętą sztuką: im więcej łykam dostępnej mi na wyciągnięcie ręki kultury, tym więcej zdaję się mieć o niej do powiedzenia. Szczególnie, gdy mnie inspiruje. Co (przynajmniej pośrednio) łączy się z moim najnowszym odkryciem: moje nadmierne przeżywanie (które zazwyczaj występuje w roli wady) może być prawdziwą zaletą – jeśli tylko dopilnuję by jego przedmiotem było coś sensownego. A sztuka z reguły dotyka sensownie.
Z kulturą zawsze było mi mniej więcej po drodze, bo mama od lat pracuje w sferze kulturalnej Tarnowa i wciąż nie ustaje w wysiłkach, by swoje dzieci regularnie odchamiać: wizyty w kinie i teatrze zawsze były naszą alternatywną formą spędzania wolnego czasu. A mama nie tylko zaszczepiła we mnie szacunek do kultury, ale i znacznie ułatwiła do niej dostęp (dzięki Mamo!). Mając w domu źródło kulturalnych informacji z pierwszej ręki, trudno było (i wciąż jest!) cokolwiek przeoczyć.


Swoje kulturalno-artystyczne zapędy przytargałam więc ze sobą do Krakowa. Plan na sztuki i kultury konsumowanie miałam ambitny, ale, jak to zwykle bywa, trochę spalił na panewce i nabrał odpowiednich kolorów dopiero teraz (w semestrze letnim), gdy to stopiłam pierwsze lody i w pełni zdałam sobie sprawę, że, by nie zwariować, muszę sobie czymś nieustannie rekompensować niefajną uczelnię.
Tak więc rekompensuję. Przeważnie jej kosztem (czyt. zły ze mnie student).
I nie tylko w Krakowie: Tarnów nie stracił ani na ważności ani na atrakcyjności.
Sztuka mnie ciekawi (nawet jesli jej nie rozumiem) i do sztuki mnie ciągnie (nawet jeśli z niej czasem szydzę). A że z biegiem czasu odczuwam coraz większą potrzebę jej doświadczania, to i na blogu jej nie zabraknie. W formie niezobowiązujących artystycznych inspiracji. Kto wie, może to co inspiruje mnie, zainspiruje też jakiegoś przypadkowego czytelnika.
 (Potraktujcie to jako wstęp do nowej serii postów.)

A mówiąc o kulturze i sztuce: jaki jest wasz stosunek? Odwiedzacie czasem muzea i wystawy, czy raczej omijacie je szerokim łukiem? Bywacie w teatrze?