30/09/2015

2015: kadry wrześniowe

Wrzesień (poza wizytą w Londynie) do szczególnie owocnych fotograficznie nie należał. Niemniej jednak, kilka kadrów jest. 




Kraków jak zawsze piękny.

Szerzej o Londynie tutaj.

Mój "mały" kuzynek Kacperek skończył 18 lat. Stara jestem.

I taki mały, mega fotogeniczny żółwik na imprezie z nami był!

Wrześniowe wieczory na działce pod lasem, nawet po i przed nocką w pracy, wciąż są magnetyzująco klimatyczne. 



Po długiej, zdecydowanie za długiej przerwie, razem z Asią odwiedziłam jedno z moich ulubionych miejsc w Krakowie, obowiązkowo z przepysznym carrot cake dzielonym na dwoje.



Sukcesy przyjaciół oblewaliśmy w Pijalni, tym samym inaugurując nowy rok akademicki.

Poza tym z dość zabawnym skutkiem spróbowałam nowej rzeczy, pracowałam, odkrywałam nowe murale, uczyłam angielskiego i popijałam piwko w plenerze, korzystając z ostatnich promieni letniego słońca.
Jesień idzie moi drodzy. Ale ja jesień lubię, nawet bardzo.