31/10/2015

2015: kadry październikowe

Nie będę kłamać: październik, tudzież piździernik, nie szczędził mi Chujni, i to przez duże Ch. Na szczęście, z jesienią to ja jestem w tak niezrównoważonym związku, że wystarczą raptem dwa słoneczne dni i wybaczam jej absolutnie wszystko. Bo te kolory na drzewach wyciskają ze mnie łzy. Szczęścia, oczywiście.



To jest zdecydowanie moja ulubiona pora roku do fotografowania. Straszna szkoda, że trwa tak krótko: październik zawsze mija zbyt szybko (ten nie był wyjątkiem), a w listopadzie liści na drzewach i słońca coraz mniej...


Za namową Mary odwiedziliśmy niedawno Lost Souls Alley – polecam, warto!

A tak już będąc przy poleceniach (i „ciężkiej” pracy): Papito’s na lunch, Teatro Cubano na wieczór, oraz The Little Havana Party Hostel na czyjeś odwiedziny w Krakowie, też wszystkim gorąco polecam! Sami fajni ludzie tam pracują!

Niedawno do Krakowa zawitał Norbert…
…któremu poleciłam kawę z Karmello, a teraz on Karmello poleca wam.

Miłośnikom (szczególnie podsmażanych!) pierogów polecam Kokorogarnie na Kazimierzu.

I Alchemię też polecam. I jeszcze dużo innych knajp, ale o tym może rozpiszę się szerzej innym razem…

Ciepłe trunki w coraz ciemniejsze i chłodniejsze popołudnia (pite w odpowiednim towarzystwie, ma się rozumieć) to klucz do udanej jesieni!
W zeszłym roku prezentowałam tu na jasień Planty; w tym roku zasypuję was jesiennymi kadrami z „mojego” cudownego Zakrzówka. Enjoy:














Kocham jesień najbardziej na świecie!

No, na równi z Muse. I ostatnio też z sushi.
A jak tak sobie teraz patrzę na te zdjęcia, to myślę, że w sumie ten piździernik był lepszy niż mi się mogło wydawać.
PS. Tak, sądząc po ilości lokowanych tu produktów, to powinien być post sponsorowany. A (sadly) nie jest!