Polubiłam samotne zimowe spacery, kiedy
na cmentarzu tak cudownie skrzypi pod nogami śnieg, a cisza wokół koi nerwy. Nawet
paskudna pogoda nie ma znaczenia w obliczu chwili wytchnienia od piętrzących
się zaległości na ciasnym biurku.
Tęsknię do wiosny.