Listopad już po raz trzeci nie poszczędził mi dobrej passy: było cudownie!
Szersze, sztokholmskie wynurzenia TUTAJ.
Nasze kreatywne poczynania można podejrzeć TUTAJ.
Krakowsko-tarnowska zlepka kulturowo-spacerowa.
Rzeszów, choć mroźny, jak zawsze na plus! (Gorące pozdrowienia dla Skowrona, Ev, Przemka, Martyny i Kuby!)
Moja słabość ^.^
Na koniec gorące uściski dla Marceliny, z którą wymarzłam na Kazimierzu w ostatnią, listopadową niedzielę ;-)
A tegoroczny grudzień już zdołałam pokochać nad życie! :D